Liber (Marcin Piotrowski) Skarby versuri: Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, / Akordy, nadgodziny! Bez Z
Tak to się kręci:Pobudka, marsz do robót,Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!Opór! Budowlanka ? obóz Robocup?ów!Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań,Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu!Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytów!Na tym rysunku ? zero szacunku, zero ubezpieczeń!Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń,Bez urlopów i wycieczek!Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!Eliminowani! Los nierówno rozdał!Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach!Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie!A ci co mają chęci, ich szansa tonie!Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie!Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociażGaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty!Chyba chłodno, zmarzłą dłonią, nie zamarznie zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą namTniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa!Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska ludzi bez nazwiska, bez pozycji!Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!Młody dostaje psychiczny wycisk od koleżków, którzy mają dzianych rodziców!Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech!Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach!Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodzieiI złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei!Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie,Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomośćDla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wikingWeź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą!My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!To są skarby, których nie dosięgną!Skarby, których nie dosięgną!Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą nam Tak to się kręci:Pobudka, marsz do robót,Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!Opór! Budowlanka ? obóz Robocup?ów!Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań,Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu!Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytów!Na tym rysunku ? zero szacunku, zero ubezpieczeń!Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń,Bez urlopów i wycieczek!Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!Eliminowani! Los nierówno rozdał!Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach!Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie!A ci co mają chęci, ich szansa tonie!Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie!Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociażGaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty!Chyba chłodno, zmarzłą dłonią, nie zamarznie zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą namTniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa!Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska ludzi bez nazwiska, bez pozycji!Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!Młody dostaje psychiczny wycisk od koleżków, którzy mają dzianych rodziców!Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech!Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach!Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodzieiI złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei!Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie,Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomośćDla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wikingWeź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą!My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!To są skarby, których nie dosięgną!Skarby, których nie dosięgną!Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą nam Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót,Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów!Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań,Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu!Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emeryturNa tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń!Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń,Bez urlopów i wycieczek!Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!Eliminowani! Los nierówno rozdał!Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach!Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie!A ci co mają chęci, ich szansa tonie!Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie!Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociażGaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty!Bywa chłodno, zmarzną dłonią, nie zamarznie Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą namTniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa!Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska ludzi bez nazwiska, bez pozycji!Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!Młody dostaje psychiczny wycisk od koleszków, którzy mają dzianych rodziców!Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech!Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach!Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodzieiI złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei!Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie,Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomośćDla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wikingWeź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą!My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!To są skarby, których nie dosięgną!Skarby, których nie dosięgną!Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą namTak to się kręci: pobudka, marsz do robót,Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów!Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań,Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu!Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emeryturNa tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń!Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń,Bez urlopów i wycieczek!Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!Eliminowani! Los nierówno rozdał!Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach!Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie!A ci co mają chęci, ich szansa tonie!Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie!Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociażGaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty!Bywa chłodno, zmarzną dłonią, nie zamarznie Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą namTniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa!Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska ludzi bez nazwiska, bez pozycji!Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!Młody dostaje psychiczny wycisk od koleszków, którzy mają dzianych rodziców!Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech!Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach!Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorówi dobrodziei I złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei!Ej!Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie,Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomośćDla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wikingWeź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą!My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!To są skarby, których nie dosięgną!Skarby, których nie dosięgną!Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarbyMamy coś czego nie zabiorą nam
Listen to Skarby from Kombii's Kombi - special edition for free, and see the artwork, lyrics and similar artists.
Jakie jest wasze zdanie na temat muzyki HIP-HOP? Moim zdaniem po dobrym wsłuchaniu się w teksty tej muzyki wiele mówią o życiu, być to muzyka szczera, a nie czasem mąż włączyl mi dwie piosenki,które zostały mu w wiecie co słowa robią na mnie wrażenie. A co wy sadzicie o tej muzyce? Jeden Osiem LKiedyś było inaczejKiedyś było inaczej, inne życie małolata. W dorosłe życie wkraczał wtedy, kiedy umarł tata. Pamięta jak mówił: " Synu, lekcje odrobiłeś ? Bądź w domu na ósmą, dzisiaj nic się nie uczyłeś ". A on na podwórko w piłkę grać z kolegami. Pierwszy wyjazd na mecz, no i powrót z siniakami. Wtedy było fajnie, niczym się nie przejmowałem, Było źle to nie płakałem, że jest dobrze udawałem. Ale jak długo można nic nie mówić jak masz doła ? Problemy w domu z hajsem, podwórko i szkoła, Spotkania na ławce i bezcelowe picie, Zastanów się nad tym, czy tak ma wyglądać życie? Debile, nie widzicie, jak wszystko można stracić... Iść zawsze do przodu, żeby tylko się wzbogacić. Nie zaznasz szczęścia jeśli widzisz je w mamonie. Radością dla mnie słowa, moja pięść na mikrofonie. Hajs w życiu jest potrzebny, i nie ma co pierdolić. Może szczęścia nie daje, ale lepiej żyć pozwoli. Ile dziecku odmówisz, co, nie kupisz czekolady? Tanie chińskie zupki w paczce, bo nie starczy na obiady. Za TV nie zapłacone, przyjdą przetną kabel Człowiek patrzy na człowieka jak na Kaina Abel. Życzę teraz wszystkim ludziom żeby wam się udało. Gdy dostaniesz coś od życia, żeby Ci nie było mało. Bo tak już się zdarzało, po kolei upadało. Ale od Ciebie zależy i to tylko Twoja sprawa. Zapamiętaj jedną rzecz - "Życie to nie jest zabawa". Ref. Kiedyś było inaczej zapamiętaj dobre chwile Porażkami się nie przejmuj chociaż było ich tyle x4 Kiedyś było inaczej, czy się zmieni tego nie wiem. Jadę dalej swoją drogą, nie oglądam się za siebie. Bo to, co teraz robię, robię tylko dla Ciebie, Dla siebie, przyjaciół i dla reszty bliskich osób. Agresywka na pisanie dla mnie to jest właśnie sposób. Wciąż z uniesioną głową to samo grono osób. Ale było inaczej, że jest lipa opowiadam. Boże, pomóż przetrwać wszystko, na kolanach Ciebie błagam Żeby wróciły te dni, kiedy uśmiech był na twarzy, Żebym spokojnie zasypiał i znowu zaczął marzyć. Bym nie odszedł z tego świata niezapamiętany. To jest właśnie ta ekipa, ta ekipa z zasadami. Kartka nadziei dla Ciebie, przecież wszyscy się zmieniamy. Życie jak matematyka - trudne to zadanie. Wybijanie pięścią szyby to nie rozwiązanie. Nie opuszczaj pięści w walce, życie trudnym przeciwnikiem. 1:0 dla Ciebie mecz kończy się wynikiem Poziom życia w Polsce - opad poniżej minimum. 600 złotych na początek w pracy to jest maksimum. Dzięki mamo za wszystko, i przepraszam ze problemy. Kiedyś było inaczej ale dalej żyjemy, ale dalej żyjemy, ale dalej żyjemy... Kiedyś było inaczej... Ref. Kiedyś było inaczej zapamiętaj dobre chwile Porażkami się nie przejmuj chociaż było ich tyle x4 Kiedyś było inaczej... LiberSkarbyTak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót! Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów! Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów! Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań, Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować! Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu! Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur Na tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń! Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem! Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń, Bez urlopów i wycieczek! Ospali! Ich praca nie pozwala pospać! Eliminowani! Los nierówno rozdał! Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach! Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie! A ci co mają chęci, ich szansa tonie! Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie! Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie! Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzną dłonią, nie zamarznie godność. Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam Tniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa! Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa! Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieci. Potomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji! Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić! Młody dostaje psychiczny wycisk od koleszków, którzy mają dzianych rodziców! Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają! Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek! Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech! Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie! Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa, Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach! Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodziei I złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei! Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie, Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomość Dla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wiking Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki! Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą! My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną! To są skarby, których nie dosięgną! Skarby, których nie dosięgną! Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam
Rockmaker - Toto zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Rockmaker.
POSTANOWIŁEM ZROBIĆ TŁUMACZENIE DLA ANGLIKÓW I AMERYKANÓW Skarby - Liber Wszystko kręci się jak pozytywka-W kółko ta sama melodia... Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUS-u, bez wolnych sobót! Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów! Opór! Budowlanka – obóz Robokopów Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań, Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować! Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu! Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur Na tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń! Wypłaty cięte jak skrecze, jak głowy ścięte mieczem! Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń, Bez urlopów i wycieczek! Ospali! Ich praca nie pozwala pospać! Eliminowani! Los nierówno rozdał! Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach! Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie! A ci co mają chęci, ich szansa tonie! Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie! Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie! Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzną dłonią, nie zamarznie godność. Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam Tniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa! Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa! Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieci. Potomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji! Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić! Młody dostaje psychiczny wycisk od koleszków, którzy mają dzianych rodziców! Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają! Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek! Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech! Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie! Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa, Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach! Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodziei I złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei! Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie, Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomość Dla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wiking Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki! Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą! My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną! To są skarby, których nie dosięgną! Skarby, których nie dosięgną! Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam Z góry Wielkie Dzięx Wiem że to bardzo długi tekst
Liber (Marcin Piotrowski) Letras de Skarby: Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, / Akordy, nadgodziny! Bez Z
--> Archiwum Forum [1] felomon [ KaeM apel ] Czym są "skarby" z utworu Libera. Słucham tej piosenki dośc długo i sobie myslę, czym są "skarby", nie mogę wpaść na pomysł "czego nie zabiorą nam"? [2] zarith [ ] blanta, pifka i ławeczki pod blokiem :P [3] Van Gray [ Qu!kdeV ] Hip hop ?? ;P felomon [ KaeM apel ] zarith==> to raczej można zabrać:P Chciałbym dodać, że takiej muzyki słucham sporadycznie, więc niezbuyt orientuje sie w temacie:) Van Gray [ Qu!kdeV ] Y0 ziomek, sie rozumie ;) [6] BarD [ Leningrad Cowboy ] pluca mu nie zabiora.. mysle ze mowi o wartosciach, swoich zasadach, kodeksie postepowania etc. :) tutaj macie caly kawalek( pusci sie Wam automatycznie jak sie sciagnie strona) [7] zarith [ ] w takim razie wspomnień o blantach, pifkach i ławeczkach pod blokiem:). libera rozszyfrowuję jako klasycznego blokersa - hiphopolowca, więc chyba trafiłem:) felomon [ KaeM apel ] Van Gray ==> hip-hop to skarb a nie skarby:P BarD ==> na tezx legalnie można ją seobie zassać:) Esqualante [ Jyhad Baghadyr ] A dałoby się jakoś zarzucić treść piosenki? Bo tak z tytułu to jej raczej nie kojarzę... [10] bartek [ ] Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót! Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów! Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów! Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań, Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować! Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu! Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur Na tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń! Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem! Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń, Bez urlopów i wycieczek! Ospali! Ich praca nie pozwala pospać! Eliminowani! Los nierówno rozdał! Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach! Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie! A ci co mają chęci, ich szansa tonie! Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie! Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie! Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzłą dłonią, nie zamarznie godność. Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam Tniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa! Rzeczywistość nie jest aksamitna, jak gonitwa! Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieci. Potomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji! Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić! Młody dostaje psychiczny wycisk od koleszków, którzy mają dzianych rodziców! Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają! Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek! Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech! Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie! Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa, Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach! Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodziei I złodziei, co od poniedziałku przędą swej idei! Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie, Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomość Dla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wiking Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki! Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki, wszystko wezmą! My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną! To są skarby, których nie dosięgną! Skarby, których nie dosięgną! Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam [11] Van Gray [ Qu!kdeV ] felomon -> No to hip-hopowe piosenki ;P Masz tu l. mn. :D "Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła... Przejdą fosę i dorwą się do bram... -Mamy coś, czego nie zabiorą nam- Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła... Mamy swoje skarby... -Mamy coś, czego nie zabiorą nam- Ze słuchu pisałem, więc mogły się wkraść jakieś błędy :P [12] zarith [ ] tekst wyjątkowo nędzny, muszę przyznać:) Van Gray [ Qu!kdeV ] Ech... Bartek był szybszy :( felomon [ KaeM apel ] Link do utworu zarith==> nie dociekam, interesuje mnie tylko znaczenie słowa "skarby" [15] bartek [ ] Zarith, napisz jeszcze trzy razy to samo, bo nie zrozumiemy. [16] zarith [ ] bartek --> pierwsze dwa posty napisałem nie znając tego tekstu; trzeci jest wyrazem ukontentowania że znowu miałem rację i żalu że miałem rację:) Gonsiur [ Angel of Death ] A więc tak nie jest to rzecz naturalna... wiecie sfery duchowe: -przyjaźń, -miłość te sprawy Niby taki prosty tekst ale jest porządny tak jak każdy ma w sobie przesłanie, czyli przyjaciele którzy cie nie opuszczą itd. [18] bartek [ ] OK, OK, na przyszłość, staraj się komentować teksty, które znasz. Esqualante [ Jyhad Baghadyr ] Teraz już kojarzę utwór :) Cytacik: Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzłą dłonią, nie zamarznie godność.[\b] Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam I to chyba o tą godność chodzi. Ewentualnie może być muzyka? [20] zarith [ ] przy hip-hopolo nie ma problemu, słyszałeś jeden to tak jakbyś słyszał wszystkie; ale ok, EOT dla mnie:) Esqualante [ Jyhad Baghadyr ] [edit] grrrrr nie wyłączyło się! Powinno być tak: Teraz już kojarzę utwór :) Cytacik: Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzłą dłonią, nie zamarznie godność. Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram Mamy coś czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś czego nie zabiorą nam I to chyba o tą godność chodzi. Ewentualnie może być muzyka? [22] Bregajew [ Pretorianin ] pfff... ambitny ten tekst :) takich mogę wam tu zaraz 15 wyskrobać :) [23] bartek [ ] Zarith <--- Nie jestem obrońcą uciśnionych, a chociażby Jeden Osiem L działa mi na nerwy jak nic, ale jeśli ktoś takie rzeczy lubi - to niech sobie słucha, mi to wisi. Bregajew, nie możesz, bo Cie tu nie ma. settogo [ Vote 4 TUSK ] Skarby=Jądra, ale po co pedał rymuje żeby mu nie zabrali jaj? Dziwne... Disco Polo+Hip Hop=HipHopolo HipHopolo=Prawie całe WLKP, 18L, Dka... PS. Zacznijcie słuchać lepszej muzyki, moim zdaniem na uwagę zasługuje płyta Tedego-Notes, Północ Centrum Południe, a z pojedyńczych kawałków to z tych nowych to - Rozmowa z Cutem, Ten Typ Mes - Tak to jest, WNB - Dowód odpowiedzialności(wiem że nie nowośc, ale dobre:D), No i chyba wszystkie produkcje Ostrego, np. z MixTape Deksa nr 3 "Łoj", oraz z DjHaem- Atomistyka kawałek Ostrego, nie pamietam nazwy! [25] Bregajew [ Pretorianin ] Bartek, jestem :) Ok, macie coś podobnego... :D VinEze [ Hasta la victoria siempre! ] Skarby ma każdy mężczyzna - pewne synonimy: narzędzia, klejnoty... [27] bartek [ ] Bregajew, szkoda. Nie widzę specjalnego związku między "Skarbami" Libera, a tekstami Ziomals Attack. Puść to przy Liroyu i innych "scyzorykach" a załapiesz analogię. Settogo, dzięki Ci hardkore mastahu, że mówisz nam czego mamy słuchać. "Rozmowa" Łony przejadła mi się po dwóch przesłuchaniach. Poratował Byzku, którego wersja jest dużo bardziej zjadliwa, na głowa od niej nie boli. Łona ma świetne teksty i szacunek dla niego, ale "Rozmowa" to kawałek na raz. Żadnych głębszych przemyśleń, pieprzenie. Przeczytajcie jeszcze raz pierwszy post wątku i spływajcie, nikt o komentarze tFaRdYCh hiphOpOwyCh Mastahoff, specoof od OstRa, PakToFonIkI i reszty ElytY nie prosił. [28] Bregajew [ Pretorianin ] Bartek, zarówno Ziomals Attack jak i "skarby" są proste jak budowa cepa, to jest ten związek. Acha, nie jestem jakimś hip-hop mastah, bo uważam wręcz cały ten gatunek muzyki za jakieś wielkie nieporozumienie dla szczyli :) bartek [ ] Bregajew, *śmieje się*, w takim razie nie mamy o czym mówić. [30] Bregajew [ Pretorianin ] No i spoko. Wyrosniesz, a wtedy zainteresujesz sie czyms bardziej ambitnym :) © 2000-2022 GRY-OnLine
Find Liber – Skarby lyrics and search for Liber. Listen online and get new recommendations, only at Last.fm
Skarby LyricsWszystko kręci się jak pozytywkaW kółko ta sama melodia...Tak to się kręci: pobudka, marsz do robótAkordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!Opór! Budowlanka – obóz Robocopów!Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowańChcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!Zobacz, z rusztowań szczytu nie widać drogi do profitu!Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur!Na tym rysunku zero szacunku, zero ubezpieczeń!Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeńBez urlopów i wycieczek!Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!Eliminowani! Los nierówno rozdał!Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach!Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie!A ci co mają chęci, ich szansa tonie!Stworzeni, żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie!Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociażGaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty!Bywa chłodno, zmarzną dłonie, ale nie zamarznie godnośćGdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkłaGdy przejdą fosę i dorwą się do bramMamy coś, czego nie zabiorą namGdy wzrok przesłoni gęsta mgłaMamy swoje skarby!Mamy coś czego nie zabiorą namTniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!Rzeczywistość nie jest aksamitna, gonitwa!Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieciPotomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji!Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!Młody dostaje psychiczny wycisk od koleżków, którzy mają dzianych rodziców!Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę, i twarz kamienną, i szyderczy uśmiech!Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefaKtóry się znalazł w swoich wymarzonych strefach!Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodzieiI złodziei, co od poniedziałku przeczą swej idei!Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzieTylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomośćDla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wikingWeź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki i wszystko wezmą!My mamy coś, co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!To są skarby, których nie dosięgną!Skarby, których nie dosięgną!
Lyrics to liber : Wszystko kręci się jak pozytywka. W kółko ta sama melodia Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!
TWÓJ SKLEP Tutaj możesz zrobić zamówienie na podkłady muzyczne midi karaoke, mp3 i CD AUDIO lub kupić utwór SMS-em. Aby ułatwić Ci wybieranie plików zostały one posegregowane pod względem nowości, tytułów i wykonawców, dodatkowo możesz użyć wyszukiwarki. nowości tytuły wykonawcy znajdź Podkład muzyczny numer wykonawca / tytuł demo demo zakup 2453 Skarby Liber i Doniu midi mp3 info kup koszyk SKARBY - Liber & Doniu Wszystko kręci się, jak pozytywka. W kółko ta sama melodia... Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót! Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów! Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów! Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań, Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować! Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu! Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur Na tym rysunku – zero sza... 2673 Skarby KombII midi mp3 info kup koszyk SKARBY - KombII (Muz.: Krzysztof Szewczyk [ sł.: Marcin Piotrowski [LIBER]) Ospali - praca nie pozwala pospać Eliminowani - los nierówno rozdał Niektórzy nie są zdolni, by wziąć duży rozmach Niektórzy nie chcą wiedzieć Zamiast leżeć, stanąć można Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła Mamy coś, czego nie zabiorą nam Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła Mamy swoje skarby Mamy coś, czego nie zabiorą nam / w s t a w k a instrumentalna / Niektórzy stworzeni po to, by żyć w...
cwETKa. 120 118 256 371 153 202 448 306 219
gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła tekst