Długość skorupy u dorosłego osobnika wynosi ok. 30 cm. Żyją w wodach słodkowodnych. Żółwie te są uznane w Polsce za gatunek inwazyjny, więc nie wolno ich wypuszczać do środowiska naturalnego. Żółw wodno-lądowy gatunki - żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans) Był niegdyś bardzo popularnym żółwiem hodowlanym w Polsce.
Żyjemy w czasach, w których podróże stały się czymś normalnym i stosunkowo łatwo dostępnym. Dla człowieka wielokulturowość i traktowanie Ziemi, jako globalnej wioski jest niejednokrotnie zjawiskiem przyczyniającym się do poprawy jakości życia. Niestety nasze podróże pociągają za sobą przypadkowe lub celowe przenoszenie organizmów na obce im tereny. Uwagę opinii publicznej, głównie ze względu na swoje rozmiary, zwykle przykuwają kręgowce, jednakże zjawisko napływu organizmów obcych jest znacznie szersze. Często to właśnie organizmy o niewielkich gabarytach mogą mieć ogromny, negatywny wpływ na rodzime ekosystemy. Obce, czyli jakie? Czy obcy zawsze oznacza inwazyjny? Migracje organizmów i zasiedlanie przez nie nowych terenów, o ile znajdą tam dogodne warunki do życia, są zjawiskiem naturalnym. W zależności od możliwości migracyjnych danego taksonu, potencjału reprodukcyjnego i cech środowiska, migracja może przebiegać wolniej lub szybciej, jednak zazwyczaj jest to tempo dla nas prawie lub całkowicie niezauważalne. Ślinik luzytański (Fot. Natalia Starzyk) rozprzestrzenił się na zachodnią i środkową Europę, aż do granic Polski i Słowacji, a także na Islandię i Skandynawię. Oprócz wielkich szkód, jakie wyrządza w uprawach, przenosi także niektóre patogeny roślin ( dostęp Sytuacja zmienia się, kiedy człowiek przypadkowo lub celowo „pomaga” zwierzętom i roślinom w przemieszczaniu się. Większość organizmów zawleczonych na obce tereny nie jest w stanie przystosować się do nowych warunków i ginie, niektóre tworzą niewielkie, ale stabilne populacje. Niewielki procent z nich jest nawet w stanie zagrozić rodzimej przyrodzie. Obecnie problem gatunków obcych i inwazyjnych przybiera coraz większe rozmiary, a gatunki inwazyjne uważane są za drugie (po niszczeniu siedlisk) główne zagrożenie dla dzikiej przyrody. Na Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 r. przyjęto „Konwencję o Ochronie Biologicznej Różnorodności – CBD”, w której wprowadzone zostały terminy: - Gatunek obcy: gatunek, podgatunek lub niższy takson introdukowany (przeniesiony) poza zasięg, w którym występuje on (lub występował w przeszłości) w sposób naturalny, włącznie z częściami, gametami, nasionami, jajami lub propagulami tego gatunku, dzięki którym może on przeżywać i rozmnażać się. - Inwazyjny gatunek obcy: gatunek obcy, którego introdukcja i/lub rozprzestrzenianie się zagraża różnorodności biologicznej (Lipa 2004). Według Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) (dostępne na stronie z 22 października 2014 r. około 12 000 gatunków występujących na terenie Unii Europejskiej to gatunki obce, a 10-15% z nich to gatunki inwazyjne. Jak organizmy wędrowały i wędrują z człowiekiem? Pierwsze przypadki zawleczenia gatunków przez człowieka na obce tereny mogły nastąpić już w neolicie (ok. 7000 – 2000 lat Wtedy to, na tereny dzisiejszej Małopolski przybyli pierwsi rolnicy, a wraz z nimi bydło, kuraki i wiele pasożytów tych zwierząt, a oprócz nich gatunki obecnie bardzo dobrze nam znane, czyli mucha domowa i pluskwa domowa. Jednak na większą skalę to zjawisko rozpoczęło się w starożytności i średniowieczu, kiedy to wraz z karawanami kupieckimi przemierzającymi Europę i Azję napłynął do Europy np. bażant zwyczajny, świerszcz domowy czy mrówka faraona. Czas wielkich podbojów mórz i oceanów, wielkich odkryć geograficznych był polem dla spektakularnych inwazji szczura śniadego, wędrownego a także karaczana wschodniego (karalucha). Działania człowieka mające na celu ułatwienie transportu towarów miały również ogromny wpływ na migracje zwierząt. Do takich należało utworzenie Kanałów: Ogińskiego, Augustowskiego i Królewskiego, które otworzyły dorzecza Wisły i Niemna dla gatunków zamieszkujących Morze Czarne, Kaspijskie i Jezioro Aralskie. Skorzystali z nich nie tylko ludzie, ale również między innymi małże i skorupiaki. Pod koniec XIX wieku do Europy celowo sprowadzono raka pręgowanego (amerykańskiego). Miał on zastąpić rodzime raki, które masowo ginęły chorując na „dżumę raczą” wywoływaną przez grzyba, notabene prawdopodobnie wcześniej zawleczonego z Ameryki. Raki pręgowane są odporne na tę chorobę. Znaczny wpływ na przyspieszenie procesu introdukcji wywarła budowa kolei transsyberyjskiej łączącej Władywostok z Moskwą, a dalej z Warszawą tysiącami kilometrów torów kolejowych. Transport drewna, kamienia czy węgla odbywał się w otwartych wagonach, co sprzyjało licznym przejazdom „na gapę”. W ten sposób podróżowały chrząszcze: biegaczowate, kusaki, ryjkowce i kałużnicowate. Biedronka azjatycka ma bardzo zmienne ubarwienie pokryw – od żółtego aż do czarnego, na przedpleczu znajduje się czarny wzór w kształcie litery M. Jesienią obserwuje się jej skupiska (nawet do kilku tysięcy osobników) wdzierające się do zabudowań w poszukiwaniu dogodnych miejsc do przezimowania (Kubisz 2011). Fot. Norbert Starzyk Również rozpowszechnienie żeglugi dalekomorskiej jako bezpiecznego środka transportu towarów w XX wieku przyczyniło się do wzrostu intensywności introdukcji. Ładownie transportowców wypełniane były wodą balastową, którą wymieniano przy każdym rozładunku towaru w różnych miejscach na całej kuli ziemskiej. W ten sposób oprócz towarów przewożono także plankton, nekton (zwierzęta poruszające się wbrew prądom wody) i larwy różnych zwierząt morskich. W wyniku tego w pobliżu portów europejskich, w tym również polskich, pojawiły się obce skorupiaki: dalekowschodni krab wełnistoręki, krabik amerykański, rak sygnałowy, kiełż tygrysi a także ślimaki: rozdętka zaostrzona i zatoczek rozszerzony. Dalsze tempo rozwoju komunikacji międzynarodowej i większe otwarcie granic stało się przyczyną ponad dwukrotnego wzrostu introdukcji pod koniec XX i na początku XXI wieku. Gatunki przenoszone są na statkach, samolotach, z pożywieniem, z sadzonkami drzew. Coraz większy udział mają też celowe introdukcje zwierząt i roślin przez amatorskich hodowców egzotycznych zwierząt – akwarystów i terrarystów. Wpływ gatunków inwazyjnych na środowisko, w tym na obszary chronione Już w latach 80. XX wieku środowiska naukowe zauważały negatywny wpływ gatunków obcych na obszary chronione. Niestety ich głos długo był lekceważony. Dziś już wiadomo, że niewielkie, często izolowane obszary chronione, tak jak wyspy, są bardzo niestabilnymi ekosystemami. To sprawia, że są niezwykle podatne na inwazje gatunków obcych. Co więcej, obszary chronione niejednokrotnie są miejscami atrakcyjnymi pod względem turystycznym. Niestety bardzo często z turystami wędrują, w sposób przypadkowy i niezamierzony, obce gatunki. Przykładem takich introdukcji są wyspy Morza Śródziemnego, gdzie przemysł turystyczny jest wyjątkowo dobrze rozwinięty. Europejskie obszary chronione są szczególnie podatne na wpływ gatunków inwazyjnych ze względu na ich niewielkie rozmiary, 65% obszarów chronionych w Europie mieści się w przedziale 1-100 ha. W internetowej ankiecie stworzonej przez ekspertów należących do Konwencji Berneńskiej i Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN SSC) wzięli udział biolodzy, zarządcy parków, strażnicy leśni i inni eksperci z 21 krajów europejskich. Na pytanie o największe zagrożenia dla obszarów chronionych, z którymi byli związani, wskazali gatunki inwazyjne jako drugie największe zagrożenie, zaraz po utracie i fragmentacji siedlisk. Według nich, najgroźniejsza jest konkurencja z innymi gatunkami i zmiany w funkcjonowaniu ekosystemów (Europejskie wytyczne w sprawie obszarów chronionych i inwazyjnych gatunków obcych 2013). V Światowy Kongres Parków Narodowych w 2003 roku również w dużej części poświęcony był wpływowi obcych gatunków inwazyjnych na parki narodowe, wyspy i inne ekosystemy pozarolnicze. Stwierdzono wtedy, że zagrożenie, jakim jest opanowywanie tych obszarów przez gatunki inwazyjne, będzie wzrastać i niezbędne jest podjęcie kroków zapobiegawczych. Również rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 2014 r. zwraca uwagę na różne formy zagrożeń stwarzanych przez gatunki inwazyjne: zmianę siedlisk i żerowania, konkurencję, przenoszenie chorób, zastępowanie gatunków rodzimych oraz hybrydyzację, wpływ na zdrowie ludzkie i gospodarkę. Na podstawie tego rozporządzenia ustanowiona została lista gatunków obcych uznanych za stwarzające zagrożenie dla Unii. Znalazło się na niej 49 gatunków zwierząt i roślin. Jednym z nich jest krab wełnistoręki sprowadzony do Polski z wybrzeży Wschodniej Azji z wodami balastowymi statków na początku XX wieku. Konsekwencje jego masowej obecności są bardzo rozległe. Stanowi on poważną konkurencję dla miejscowych gatunków krabów, ale również zagrożenie dla ryb niszcząc ich ikrę. Można także zaobserwować negatywny wpływ tych krabów na życie człowieka. Wyjadają one bowiem osłabione ryby w sieciach rybackich, uszkadzając przy okazji sprzęt. Zatykają też przepławki dla ryb w zaporach i urządzenia do pobierania wody w elektrowniach. W Niemczech kopią głębokie, nawet na 50 centymetrów, nory, które (przy dużej ich liczbie) powodują erozję brzegów rzek, wałów przeciwpożarowych i uszkodzenia urządzeń portowych. Ze względu na tak dużą skalę wyrządzanych szkód krab ten został uznany przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody za jeden ze 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych na świecie. Na liście tej znalazło się też pięć gatunków raków: luizjański, marmurkowy, pręgowany, prężny i sygnałowy. Przybyły one do Europy, w tym do Polski, w większości jako zwierzęta akwariowe. Znudzeni pasjonaci w szybki i łatwy sposób (wyrzucając je do wód powierzchniowych) pozbywali się mieszkańców akwariów, nieświadomie stwarzając olbrzymie zagrożenie dla rodzimych skorupiaków i innych organizmów wodnych. Często spotykanym gatunkiem obcym jest ślimak ślinik luzytański, pochodzący z Hiszpanii. Nie znalazł się na liście najbardziej szkodliwych gatunków inwazyjnych, ale można się na niego natknąć w praktycznie każdym ogródku warzywnym. Żyje głównie na obszarach przekształconych przez człowieka, gdzie wyrządza wielkie szkody w uprawach zwłaszcza rzepaku ozimego, pszenicy ozimej i warzyw. Wieloletnie badania prowadzone na Podkarpaciu wskazują, że może on wypierać rodzime gatunki ślimaków oraz prowadzić do wymierania niektórych gatunków roślin (podagrycznik pospolity). Najeźdźcą, który również opanował już całą Europę jest biedronka azjatycka pochodząca ze Wschodniej Azji. Ten gatunek został celowo sprowadzony najpierw, na początku XX wieku do Ameryki Północnej, jako pogromca mszyc. W Europie pojawiła się w latach 90. XX wieku w tym samym celu. Jednak jej wysoka płodność, mocna konkurencja o pokarm sprawiła, że stała się zagrożeniem dla rodzimych gatunków biedronek. Jej stadium larwalne jest drapieżnikiem jaj, larw i poczwarek mniejszych gatunków biedronek. Tylko nasza największa biedronka oczatka może stawić jej czoło. Szacowana liczba gatunków obcych w Polsce od początku XX wieku. Kolorem zielonym oznaczono kręgowce, żółtym rośliny i mikroorganizmy przeprowadzające fotosyntezę, czerwonym bezkręgowce. Zauważalny jest bardzo duży wzrost introdukcji pod koniec XX i na początku XXI wieku. Prawie 50% organizmów obserwowanych po 2010 r. to bezkręgowce (za dostęp Walka z inwazjami Badania nad gatunkami obcymi w ostatnich 30 latach są prowadzone coraz intensywniej, powstają organizacje zajmujące się nimi oraz specjalistyczne pisma i strony internetowe, poświęcone wyłącznie temu tematowi. Wspomniana wcześniej Konwencja o Różnorodności Biologicznej od 1992 r. została podpisana przez 193 państwa. Spośród 20 celów przez nią wyznaczonych na lata 2011-2020 jeden dotyczy zapobiegania inwazyjnym gatunkom obcym. Konwencja działa przede wszystkim w celu zapobiegania introdukcji i rozprzestrzeniana się szkodników roślin uprawnych i produktów rolnych. Jednak od kilku lat kładzie coraz większy nacisk na ochronę przyrody. W następnych latach tworzone były kolejne rekomendacje i wytyczne dotyczące działań mających na celu walkę z inwazjami obcych gatunków, m. in. na Konwencji Berneńskiej (2003 i lata kolejne), Międzynarodowej konwencji o kontroli i postępowaniu ze statkowymi wodami balastowymi i osadami (2004), Konwencji o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk (2013). 1 stycznia 2015 r. w krajach Unii Europejskiej weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 22 października 2014 r. w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania i rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych. Reguluje ono zapobieganie wprowadzaniu i rozprzestrzenianiu się gatunków inwazyjnych, wczesne ich wykrywanie oraz eliminację i kontrolę ich populacji. Wprowadzenie w życie wyżej wymienionych zapisów nie jest łatwe, gdyż wymaga międzynarodowej współpracy na wielu szczeblach. Potrzeba jednocześnie zapobiegać nowym inwazjom, wykrywać pojawiające się introdukcje, jak najwcześniej oraz kontrolować w jak największym stopniu te, którym nie da się już zapobiec. Te środki muszą być stosowane od skali lokalnej, przez regionalną, do globalnej. Problem inwazji powinien być brany pod uwagę już na etapie planowania obszarów chronionych. Ponieważ ma on charakter bardzo dynamiczny, potrzeba działań proaktywnych i szybkiego dopasowywania reakcji do zmiany sytuacji. Ochrona rodzimej przyrody w praktyce Każdy człowiek podróżujący po świecie, hodujący zwierzęta w akwarium lub terrarium, uprawiający ziemię, wędkarz czy myśliwy może przyczynić się do przenoszenia gatunków w tereny niebędące ich naturalnym domem. Również każdy człowiek może przeciwdziałać temu zjawisku, jeśli ma tego świadomość i odpowiednią wiedzę. Dlatego edukacja społeczeństwa o zagrożeniach ze strony gatunków obcych jest ważnym punktem, który znalazł się w wytycznych rekomendowanych przez różne organy rządowe. Niestety ciągle temat ten jest marginalizowany w programie nauki biologii w szkołach, gdzie powinno się kształtować świadomość zagrożeń i potrzebę ochrony przyrody. Edukacja w tym temacie powinna też być podejmowana przez osoby zarządzające obszarami chronionymi (parki narodowe, krajobrazowe, ogrody zoologiczne, botaniczne), bo one w opinii publicznej mają dużą wiarygodność. Tam właśnie odwiedzający ludzie mogą na własne oczy zobaczyć wpływ obcych gatunków na degradację najcenniejszych, rodzimych ekosystemów. Tymczasem nawet sami pracownicy obszarów chronionych nie zawsze mają odpowiednią wiedzę na ten temat. Powstają coraz obszerniejsze internetowe bazy danych, gdzie można zasięgnąć informacji o rozmieszczeniu, biologii i wpływie gatunków obcych na rodzimą faunę. Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk stworzył bazę danych „Gatunki obce w Polsce” ( która jest systematycznie uzupełniana o kolejne doniesienia, dane na temat biologii, przyczynach i czasie introdukcji, rozmieszczeniu oraz wpływie na rodzime, gatunki i ekosystemy. Ta baza danych została włączona do systemu NOBANIS ( gdzie z kolei można znaleźć dane dotyczące gatunków obcych w Europie środkowej i północnej, oraz do systemu DAISIE ( skupiającego informacje o takich gatunkach w całej Europie. Każdy, kto posiada dane, swoje własne obserwacje gatunków obcych może, a nawet powinien zgłaszać je na adres mailowy dostępny na stronie internetowej – Efektem tego projektu jest jedna z pierwszych w Europie monografia o gatunkach obcych w faunie Polski dostępna w formie elektronicznej i papierowej: Efekty introdukcji organizmu na nowy teren są zawsze zagadką. Każdy ekosystem jest mechanizmem złożonym z wielu małych zależności i nikt nie jest w stanie określić, jaki wpływ na te zależności będzie miało dołożenie do nich kolejnego ogniwa, dopóki to się nie stanie. Każda celowa introdukcja gatunku obcego powinna być poprzedzona wnikliwymi badaniami i symulacjami skutków dla środowiska naturalnego. Szkody poczynione przez nowy organizm w ekosystemie mogą być znacznie większe niż korzyści. Z tych samych powodów na wszystkich szczeblach, od globalnego po lokalne powinniśmy robić wszystko żeby zapobiegać przypadkowym zawleczeniom gatunków na nowe tereny. Natalia Starzyk, Kornelia Skibińska Natalia Starzyk – biolog, paleontolog. Pracownik naukowy Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie, przedmiotem jej badań są skorupiaki mezozoiczne. Mieszka na pograniczu Pogórza Ciężkowicko-Rożnowskiego i Beskidu Sądeckiego, z którym jest nierozerwalnie związana. Miłośniczka podróży z plecakiem lub Skibińska – biolog, paleoentomolog. Przewodniczka Muzeum Przyrodniczego ISEZ PAN w Krakowie, autorka publikacji naukowych, z zamiłowaniem szukająca dowodów ewolucji w bursztynie, miłośniczka przyrody uwielbiająca spacery w górskiej ciszy. W wolnych chwilach relaksuje się na łonie natury w towarzystwie, ukochanych psów zaczepno-obronnych. Lubi zapach lasu, wieczory przy ognisku, białe wino i czekoladę. Literatura:- Głowaciński Z., Okarma H., Pawłowski J., Solarz W. (red.). 2011. Gatunki obce w faunie Polski. Instytut Ochrony Przyrody PAN: 1-508 - Grabowski M. 2011. Krab wełnistoręki Eristoheir sinensis H. Milne Edwards, 1853. w: Głowaciński Z., Okarma H., Pawłowski J., Solarz W. (red.). Gatunki obce w faunie Polski. Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. - IUCN 2000. 100 of the World`s worst invasive alien species. A selection from the global invasive species database. Kubisz D. 2011. Biedronka azjatycka Harmonia axyridis (Pallas, 1773). w: Głowaciński Z., Okarma H., Pawłowski J., Solarz W. (red.). Gatunki obce w faunie Polski. Instytut Ochrony Przyrody PAN w Lipa 2004. Obce gatunki inwazyjne zagrożeniem dla entomofauzy Europy i Polski. Wiadomości entomologiczne. 23(2): Stworzewicz E., Kozłowski J. 2011. Ślinik luzytański Arion lusitanicus Mabille, 1868. w: Głowaciński Z., Okarma H., Pawłowski J., Solarz W. (red.). Gatunki obce w faunie Polski. Instytut Ochrony Przyrody PAN w – Gatunki obce w Polsce – baza danych Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk- – European Network on Invasive Alien Species- – Delivering Alien Invasive Species Inventories for Europe
Ekspansja na nowe obszary przez gatunki obce jest w przyrodzie zupełnie naturalnym zjawiskiem. Proces ten nie zawsze stwarza zagrożenie dla lokalnej flory i fauny, jednak w przypadku wielu osobników niesie za sobą poważne konsekwencje. Za inwazyjne gatunki zwierząt w Polsce uznajemy takie
Pest Control Komisja Europejska opublikowała listę obcych gatunków inwazyjnych w Europie, wśród nich znalazło się 14 gatunków roślin i 23 gatunki zwierząt. Część tych ostatnich powinna zainteresować firmy z branży Pest Control. Do gatunków obcych zalicza się takie, które w wyniku działalności człowieka zdołały pokonać naturalne bariery ekologiczne (np. pasma górskie, akweny wodne) i znalazły się poza obszarem swojego naturalnego występowania. Niektóre gatunki bywają celowo wprowadzone na nowe tereny, inne znalazły się tu mniej lub bardziej przypadkowo. W bazie gatunków obcych na terenie Polski, prowadzonej przez Instytut Ochrony Przyrody PAN, obecnie możemy znaleźć 1323 gatunki roślin, grzybów i zwierząt. Część z nich tworzy tu stabilne populacje, inne pojawiają się sporadycznie i miejscowo. Obecnie w Europie znajduje się ponad 12000 gatunków obcych. Część gatunków obcych (potencjalnie 1 na 100) staje się inwazyjna, zagrażając bioróżnorodności. Niektóre stają się zagrożeniem dla zdrowia ludzi, inne powodują duże straty w gospodarce. Szacuje się, że roczne straty spowodowane przez obce gatunki inwazyjne sięgają 12 miliardów euro. Na tę gigantyczną kwotę składają się koszty opieki zdrowotnej ludzi i zwierząt, niszczenie plonów i zapasów żywności oraz uszkadzanie i niszczenie infrastruktury. Najgroźniejsze obce gatunki mogą stać się problemem dla całego kontynentu i właśnie na nich skupiła się Komisja Europejska. Gatunki które znalazły się na wspominanej liście podlegają licznym ograniczeniom importowym i hodowlanym. Państwa Unii Europejskiej są zobowiązane do monitorowania sytuacji i w miarę możliwości podjęcia działań zmierzających do eliminacji takich gatunków ze środowiska. Komisja Europejska opublikowała pierwszą listę gatunków inwazyjnych w połowie lipca 2016 r., obecne trwają prace nad jej aktualizacją. Niektóre gatunki zwierząt z opublikowanej listy powinny zainteresować firmy z branży Pest Control, ponieważ wcześniej czy później spotkają się one z problemem ich zwalczania. Poniżej przedstawiamy listę zwierząt, jaką opublikowała Komisja Europejska. Szerszeń azjatycki (Vespa velutina) Krab wełnistoręki (Eriocheir sinensis) Raki z rodzaju Procambarus ( rak luizjański, rak marmurkowy) Rak sygnałowy (Pacifastacus leniusculus) Rak pręgowany (Orconectes limosus) Rak Orconectes virilis Czebaczek amurski (Pseudorasbora parva) Trawianka (Perccottus glenii) Żaba byk (Lithobates catesbeianus) Żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans) Ibis czczony (Threskiornis aethiopicus) Sterniczka jamajska (Oxyura jamaicensis) Wrona orientalna (Corvus splendens) Burunduk syberyjski (Tamias sibiricus) Mangusta mała (Herpestes javanicus) Mundżak chiński (Muntiacus reevesi) Nutria (Myocastor coypus) Ostronos rudy (Nasua nasua) Szop pracz (Procyon lotor) Wiewiórczak rdzawobrzuchy (Callosciurus erythraeus) Wiewiórka czarna (Sciurus niger) Wiewiórka szara (Sciurus carolinensis) gatunki inwazyjne, gatunki obce, Komiesja Europejska, Pest Control, szkodniki, szop pracz
Wojownicze Żółwie Ninja królowały na małym ekranie w latach 90. Przynajmniej w Polsce. Każdy dzieciak miał zabawkę, plecak, koszulkę albo piórnik z zielonymi bohaterami, różniącymi się kolorami opasek. Na dużym ekranie można było nawet zobaczyć ich przygody w aktorskiej wersji, która była mroczniejsza niż ta animowana z
KM | Utworzono: 2021-06-09 16:37 A|A|A Między lipcem a październikiem herpetolodzy będą odławiać ozdobne żółwie z wrocławskiej Fosy Miejskiej. Jest to część projektu Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w odpowiedzi na zagrożenie, jakie ten inwazyjny gatunek niesie dla przyrody i człowieka. W ramach działań, za zgodą Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu, w Fosie Miejskiej umieszczone zostaną pułapki plażowiskowe, w które chwytane będą żółwie, głównie czerwonolice. Pułapki będą regularnie kontrolowane przez członków Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX, którzy w ubiegłych latach prowadzili monitoring żółwi w fosie. Jak tłumaczyła Aleksandra Kolanek, prezes Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX w przesłanej PAP informacji, żółwie te są zagrożeniem zarówno dla rodzimej przyrody, jak i dla człowieka. Inwazyjne żółwie są nie tylko bardzo żarłoczne i trzebią populacje płazów, bezkręgowców czy ryb, ale także są źródłem licznych patogenów, zagrażających ptakom gniazdującym na ziemi - wyjaśniła. „Poza terenami miejskimi wypierają też rzadkiego i zagrożonego żółwia błotnego - jedyny naturalnie występujący polski gatunek. Wraz ze zmianami klimatu rośnie zagrożenie, że obce żółwie zaczną się w polskich warunkach rozmnażać. Udanego lęgu jeszcze nie udało nam się potwierdzić, ale takie próby już były podejmowane” – zauważyła Kolanek. Zwróciła uwagę, że żółwie trafiają do środowiska w wyniku niewiedzy właścicieli. „Kupowane jako urocze żółwiki wielkości pięciozłotówki, szybko rosną i sprawiają coraz więcej problemów hodowlanych. Wówczas są +uwalniane+ do środowiska naturalnego, co jest niezgodne z prawem, a w dodatku nie jest dobre ani dla przyrody, ani też dla samych żółwi. W trosce o ich dobro, po odłowieniu zostaną umieszczone w uprzednio przygotowanych dla nich miejscach” – wyjaśniła. Jak zapewniła, żaden żółw nie zginie w wyniku realizacji projektu. „Trafią one do azylu, gdzie dożyją bezpiecznie reszty swoich dni, a nasza przyroda też będzie bezpieczniejsza” – dodała. TH NATRIX zaapelowało jednocześnie o zgłaszanie zaobserwowanych żółwi przez specjalny formularz: Nie trzeba przy tym znać się na gatunkach żółwi – jeżeli załączymy do formularza zdjęcie, żółwia zidentyfikują specjaliści z Fundacji w ten sposób baza w przyszłości ma przydać się organom ochrony przyrody w Polsce oraz władzom samorządowym. Projekt, koordynowany przez Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w kilku lokalizacjach w Polsce, ma zakończyć się eksperckim opracowaniem wytycznych dla gmin, które w przyszłości będą zobowiązane do humanitarnego usuwania gatunków inwazyjnych ze środowiska naturalnego.
Żółwie błotne i ozdobne. Żółwie inwazyjne w Polsce. Budowa żółwia. Gatunek inwazyjny. Co jedzą żółwie? Bezzębne drapieżniki. Składanie jaj. Gatunek parasolowy. Co zagraża Polskim żółwiom? Jak pomóc żółwiom? Plakat. Pliki w formatach: .pdf i .ppsx. Światowy Dzień Żółwia – zestaw!
Często sami pomagamy gatunkom inwazyjnym opanować nowe tereny, a potem staramy się zwalczyć skutki ich obecności. Od czwartku w Polsce obowiązuje prawo, wymagające specjalnego pozwolenia na sprowadzanie, hodowlę i sprzedaż niektórych gatunków roślin i "gatunki inwazyjne" dotyczy grup zwierząt lub roślin, które pochodzą z jednej części świata, ale przedostały się do innej, zadomowiły i okazały się ekspansywne. "Sztandarowym gatunkiem inwazyjnym w Polsce są żółwie czerwonolice" - powiedział w rozmowie z PAP wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra, Borys Kala. - Swego czasu te zwierzęta, pochodzące z Ameryki Północnej, były bardzo popularne w polskich domach. Ludzie chętnie kupowali małe, sympatyczne żółwiki. Z czasem zaczynali się nimi nudzić. Żółwie rosły, przestawały się mieścić w akwariach. Właściciele nierzadko wypuszczali swoje żółwie do stawów i jeziorek. Dziś dość często można je spotkać na wolności. Żółwie czerwonolice skutecznie konkurują z naszymi rodzimymi żółwiami błotnymi o różne elementy środowiska. Stwarzają dla nich dodatkowe zagrożenia" - tłumaczył. Nowe rozporządzenie w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które mogą zagrażać naszym gatunkom lub siedliskom, wchodzi w życie w czwartek. Wykaz obejmuje 52 pozycje, barszcz (roślina dwuliścienna) i rdestowiec japoński (ostrokończysty), a wśród zwierząt wiewiórkę szarą, bobra kanadyjskiego, biedronkę azjatycką, szopa pracza siejącego spustoszenie w ptasich lęgach i raka kalifornijskiego, który przenosi "raczą dżumę". Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody gatunki, które znalazły się na liście, nie mogą być wprowadzane do środowiska przyrodniczego. Ich sprowadzanie, przetrzymywanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż wymaga zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. "Osoby handlujące szopami, jenotami, żółwiami czerwonolicymi i innymi przedstawicielami obcych gatunków inwazyjnych nie będą już mogły robić tego dalej bez zezwolenia. Podobnie ludzie, którzy importują, hodują, rozmnażają albo po prostu posiadają takie okazy - teraz będą zobligowani do uzyskania specjalnych zezwoleń. W efekcie ograniczy się wprowadzanie do ekosystemów niebezpiecznych dla rodzimej przyrody gatunków obcych" - podkreślił Borys Kala. Część inwazji dokonuje się w sposób naturalny, ale najczęściej powoduje je człowiek, przewożąc gatunki przeznaczone do uprawy, hodowli, czy uważane za zwierzęta domowe. Inwazyjnym gatunkom pomagamy nieświadomie, np. transportując organizmy wraz z towarami, w wodzie balastowej statków. Nasiona albo zarodniki przenosimy na własnym ubraniu i podeszwach butów. Gatunki nowe na danym terenie nierzadko wymykają się spod kontroli. Zaczynają zagrażać miejscowej faunie i florze, stanowiąc dla niej konkurencję pokarmową, siedliskową, itp. Czasami tak skuteczną, że gatunki rodzime schodzą na margines. W całej Europie, również w Polsce, spod kontroli wyrwały się np. norki amerykańskie, sprowadzane jako zwierzęta futerkowe. Teraz występują dziko, a ekolodzy uważają je za gatunek bardzo destrukcyjny, który wyniszcza lokalne populacje niektórych ptaków i ssaków. W samym Parku Narodowym "Ujście Warty", wiosną, ptaki stanowią 46-60 proc. masy zwierząt zjadanych przez te norki. Gatunki inwazyjne, np. amerykańska wiewiórka szara, roznoszą też po świecie choroby. Na Wyspy Brytyjskie wiewiórki te sprowadzono w końcu XIX w. Miały być egzotyczną ozdobą ogrodów, ale szybko opanowały lasy. Stykając się z rodzimymi wiewiórkami rudymi zarażają je wirusem parapox. Same są na niego odporne, ale u rudych wirus wywołał śmiertelną epidemię. "To jeden z bardziej niebezpiecznych gatunków inwazyjnych w Europie. Wiewiórka szara już dziś niemal całkiem wyparła wiewiórkę pospolitą w Wielkiej Brytanii i we Włoszech" - zauważył Borys Kala. Jego zdaniem naturalne bariery takie, jak morze (w przypadku Wielkiej Brytanii) i pasmo gór (w przypadku Włoch) dają nadzieję na to, że u nas ta wiewiórka zbyt szybko się nie pojawi. "Można ją jednak znaleźć choćby w sklepach internetowych. Po wejściu w życie nowego rozporządzenia przestaną to być oferty legalne. Jeśli jednak ktoś już kupił te wiewiórki i wypuści je na wolność lub po prostu pozwoli im uciec, z czasem i u nas może dojść do sytuacji podobnej, jak na Wyspach" - zauważa przyrodnik. Zdaniem eksperów gatunki inwazyjne są drugim (po niszczeniu siedlisk) największym zagrożeniem dla bioróżnorodności. "Nawet jeśli niektóre obce gatunki nie wydają się dziś zbyt groźne, nie ma pewności, że się to nie zmieni. Żyjemy w dynamicznych czasach, zmienia się klimat. To wszystko może wpływać na dynamikę rozwoju populacji obcych gatunków i sprawiać, że w pewnym momencie +nabiorą one wiatru w żagle+ poważnie zagrażając rodzimej różnorodności biologicznej" - zauważa Kala. Według Wikipedii, do najgroźniejszych, zwierzęcych gatunków inwazyjnych w Polsce należą jenot, norka amerykańska, wioślarka kaspijska (Cercopagis pengoi), racicznica zmienna, rak sygnałowy, rak pręgowaty (inaczej rak amerykański), okoń nilowy, stonka kukurydziana, krab wełnistoszczypcy i kiełż wschodni, a z roślin - choćby barszcz Sosnowskiego, klon jesionolistny, nawłoć kanadyjska, irga błyszcząca, świdośliwka kłosowa i czeremcha amerykańska. Wiele gatunków sprowadzonych w różnym czasie z innych kontynentów do Europy, np. ziemniak, pomidor, fasola, kukurydza, kura, karp itp., prawdopodobnie nie spowodowało większych zmian w polskiej faunie i florze - czytamy na stronie Instytutu Ochrony Przyrody (IOP) PAN w Krakowie. Tego typu organizmy nie mają złego wpływu na dziką przyrodę, a za to służą ludziom. PAP - Nauka w Polsce zan/ tot/
Jest niezwykle pożyteczny, gdyż jego larwy są drapieżcami żywiącymi się m.in. mszycami, przędziorkami oraz jajami stonki ziemniaczanej. Jesienią, podobnie jak wiele innych owadów, szuka schronienia przed zimnem. Pojawia się m.in. w domu i budynkach gospodarczych. Owadowi można pomoc wystawiając w tym okresie w ogrodzie specjalne
To zwierzę inwazyjne, które przyczynia się do degradacji naturalnego środowiska. Nie ma naturalnych wrogów, dlatego odstrzały przez myśliwych mogą odbywać się cały rok. Alternatywą jest wyłapywanie tych egzotycznych ssaków, a następnie umieszczanie ich w azylu dla dzikich zwierząt i poddawanie sterylizacji.
A3OyXvs. 304 221 238 87 452 120 401 210 21
żółwie inwazyjne w polsce