Nieposłuszeństwo dziecka potrafi niejednego rodzica doprowadzić do rozpaczy. Rozpatrzmy kilka sposobów radzenia sobie z takim złym zachowaniem. 1. W ogóle nie reagujcie na złe zachowanie. Gdy reagujecie na złe zachowanie dziecka, zachęcacie je jeszcze bardziej. 2. Zachowajcie pozytywne nastawienie.
Kiedy się złościmy, wyrządzamy krzywdę sobie i osobom, które są świadkami naszych wybuchów. Często trudno jest nam się opanować, przecież wokół tyle się dzieje. Stres, złe samopoczucie, kłótnia, negatywne komunikaty ze świata. Czujemy, że wszystko się sypie, my sami się sypiemy. Mamy wrażenie, że roznosi nas od środka i zaraz wybuchniemy. Jak więc radzić sobie ze złością i zaprosić do swojego życia spokój i harmonię? Bańki mydlane Złość bardzo wyniszcza nasze wnętrze. Jest wynikiem nieradzenia sobie z emocjami i myślami, które w kulminacyjnych momentach wywołują w naszej głowie istny chaos. Wybuch złości jest chwilą, w której zapominamy o tym, co ważne. Zapominamy, że jest coś poza nią, poza złością. Wyobraźmy sobie, że nasze emocje są bańkami mydlanymi latającymi po naszej głowie. Kiedy jesteśmy zdenerwowani, bańka złości robi się większa od pozostałych. Sprawia, że pozostałe, odpowiadające za inne emocje i uczucia, trudno wręcz dostrzec. Ale one są. Wystarczy zbić jedną bańkę, by zwrócić na nie uwagę i przywołać spokój swojego umysłu. Pytanie, jak możemy zbić tę niechcianą bańkę? Jak radzić sobie ze złością? Jak radzić sobie ze złością? Najważniejsze to nazwać złość, powiedzieć sobie głośno, że ona jest. Weszła na pierwszy plan. Wyrosła z niej tak olbrzymia „bańka”, że przysłoniła pozostałe. Innymi słowy, powinniśmy ją zaakceptować, czyli przyjąć za fakt, że złość się pojawiła. Dlaczego to takie ważne? Akceptacja jest pierwszym krokiem do osiągnięcia spokoju, ponieważ akceptując rozumiemy, z czym mamy do czynienia. Z czym musimy się uporać. A to już bardzo dużo. W chwilach złości, jeśli to możliwe, powinniśmy znaleźć sobie azyl. Miejsce, w którym będziemy mogli chwilę pobyć sami ze sobą i się wyciszyć. Jak to zrobić? Wiemy już, co w naszej głowie wybiło się na pierwszy plan. Teraz pora na przekłucie tej „bańki” złości. Jest kilka metod, które mogą nam w tym pomóc. Jak się wyciszyć? Kiedy się tak złościmy, przyjrzyjmy się dokładnie, jak wygląda nasz wewnętrzny dialog (o tym, jak jest ważny, pisałam tutaj). Co myślimy i mówimy o sobie? Na kogo się właściwie złościmy? Na samych siebie, a może na inną osobę, sytuację? Dlaczego złość się w ogóle pojawiła? Czy ona nam w ogóle pomoże? Czy powinna być naszym doradcą, ma nami kierować? My mamy władzę nad złością, nie ona nad nami. To, że się złościmy, nic nam nie da. Co gorsza, w złości wszelkie decyzje, myśli czy wypowiedziane słowa są krzywdzące dla nas i osób, które znajdują się blisko. Naszym zachowaniem zaczyna kierować impuls, zły impuls, a to nigdy nie przyniesie nic dobrego. jak radzić sobie ze złością Jeżeli czujemy, że musimy dać upust swoim emocjom, to wyrzućmy je z siebie. Przelejmy złość na papier (o korzyściach płynących z pisania dziennika – tutaj). Porozmawiajmy z kimś mówiąc otwarcie, co w nas buzuje. Jeśli nie chcemy, potraktujmy siebie tak, jakbyśmy byli swoim najlepszym przyjacielem. Co powiedzielibyśmy swojemu przyjacielowi, gdyby się złościł? Co byśmy mu doradzili, jak pomogli, co zaproponowali? A może najpierw zasugerowalibyśmy mu, żeby się wyciszył? Możemy także celowo skierować swoją uwagę na inną rzecz, która odciągnie nas od bańki złości. Jakaś aktywność, może spacer, przeczytanie ciekawej książki, posłuchanie muzyki? Wszystko, co skieruje nas na inne tory myślowe. Wówczas zła bańka, chcąc nie chcąc, zacznie się pomniejszać, aż w końcu całkowicie zniknie. W napadach złości bardzo dobrze sprawdza się świadomy oddech. Bycie tu i teraz, skupienie się wyłącznie na swoim oddechu. Chodzi o to, żeby wdychając powietrze, wpuścić do siebie spokój. Z każdym wydechem natomiast, pozbywać się niepotrzebnego napięcia. I wyobrażać to sobie. Czasami wystarczy kilka minut, a nawet kilka oddechów, żeby poczuć zbawienne korzyści płynące z takiej praktyki. Po więcej wskazówek na temat bycia tu i teraz, zapraszam do tego wpisu. Jak radzić sobie ze złością? Siłą o stokroć silniejszą Na koniec chciałam Wam napisać, co najbardziej pomaga mnie. Co jest na pierwszym miejscu, zaraz za świadomym oddechem. Kiedy czuję, że coś się we mnie gotuje, świadomie się zatrzymuję. Zamykam na moment oczy i przypominam sobie coś, co często przez złość jest zapominane. Przypominam sobie, że jest inna, znacznie ważniejsza od złości „bańka”. Ta „bańka” mówi, że zostaliśmy stworzeni na boskie podobieństwo. A Bóg, nieskończone Źródło, Stwórca, jest potężniejszy od wszelkich złych emocji i uczuć. Jest ponad to. One są niczym w całym wszechświecie nieograniczonych możliwości. Złość jest niczym płatek śniegu w całej zaspie. A skoro Stwórca jest potężniejszy od złości, to dlaczego my mamy nie być, skoro zostaliśmy stworzeni na jego podobieństwo? On jest zawsze z nami. Jest prawdą, światłem i miłością. Chciałby dla nas negatywnych emocji czy radości? Właśnie to sobie przypominam, kiedy czuję się jak Etna przed wybuchem. Mam w sobie moc, by przezwyciężyć negatywne emocje. Tą mocą jest miłość. Mam nadzieję, że któraś z metod pomoże Wam, jeśli zajdzie taka potrzeba. Chociaż najlepiej by było, żeby nikt nie musiał mierzyć się ze złością i żyć w ciągłym spokoju (czego z całego serca Wam życzę!). Pamiętajcie, złość to tylko bańka, jedna z wielu. Jest niczym w porównaniu z tym, czym jesteśmy my. Nie dajmy jej sobą zawładnąć 🙂
Jak radzić sobie ze stresem, gdy przeszkadza nam zasnąć? Stres powoduje, że ciało jest napięte. Warto więc zadbać o to, by w momencie, gdy go odczuwamy, zrelaksować się. Trzeba znaleźć na to swój sposób: zrobić sobie jakąś przyjemność, wziąć ciepłą kąpiel, zadbać o aktywność fizyczną.
W obecnych czasach samotność stała się zjawiskiem powszechnym. Kiedyś określenie samotny/a kojarzyło nam się ze starszymi osobami, które były po rozwodach lub takie, które takie, które nie znalazły jeszcze swojej drugiej połówki. Aktualnie samotność przybrała i przybiera na sile i tu pada pytanie – o co chodzi z tą całą samotnością? Kogo ona dotyczy? Czy jest samotność? Czym jest samotność? Zacznijmy od początku, przyjrzyjmy się bliżej definicji. Samotność to stan, w którym czujemy brak bliskiej relacji, zaburza ona nasze poczucie bezpieczeństwa, wpływając jednocześnie na wiele obszarów życia psychicznego i fizycznego. Samotność dotyka zarówno młodych, jak i starych, tych, którzy szukają swojej drugiej połówki, ale niczym nowym nie jest również osamotnienie w małżeństwie. Na samotność narażone są zarówno osoby bardzo nieśmiałe, jak i te, które swoją energią onieśmielają otoczenie. Coraz więcej osób skarży się na to, że nie ma z kim porozmawiać, brakuje im relacji, w których mogą czuć się swobodnie i bezpiecznie. Z jednej strony dzięki nowym technologiom możemy nawiązywać mnóstwo znajomości i podtrzymać relacje z bliskimi na odległość, z drugie jednak okazuje się, że nowe technologie to jedynie namiastka, złudzenie, które nie przekłada się na realne poczucie bycia w relacji. Fundamentem relacji jest kontakt w realnym świecie i umiejętność podtrzymania. Samotność to stan, w którym czujemy brak bliskiej relacji, zaburza ona nasze poczucie bezpieczeństwa, wpływając jednocześnie na wiele obszarów życia psychicznego i fizycznego. Samotność dotyka zarówno młodych, jak i starych, tych, którzy szukają swojej drugiej połówki, ale niczym nowym nie jest również osamotnienie w małżeństwie. Jak radzić sobie z samotnością? Warto zapamiętać, że każdy z nas powinien być swoim przyjacielem. A o każdego przyjaciela należy dbać. Z przyjacielem można nawet milczeć i czuć się dobrze. Postaraj się czas samotności poświęcić sobie, spełnić swoje pragnienia i marzenia. Zaplanuj sobie dzień, wieczór. Wyjdź do kina, spacer, wycieczkę – nawet jednodniową. Nie zatracaj się w myślach, że samemu ze sobą jest nudno, że wyjście z domu bez towarzystwa nie ma sensu. Czas spędzony w samotności może okazać się najlepszym czasem w Twoim życiu. W miarę wolnego czasu możesz zapisać się na siłownię, basen czy kurs tańca. Traktuj to jako rozrywkę, a może z czasem będzie to szansa na poznanie kogoś nowego. Naucz się patrzeć dookoła siebie, może wśród znanych tobie osób znajdzie się taka, która kiedyś sugerowała lub proponowała wspólne wyjście. A ty w tamtym czasie odmówiłeś jej, bo nie miałeś czasu czy zwyczajnie ochoty. Możesz samemu wyjść z inicjatywą spotkania. Zaproponuj wyjście z ludźmi z pracy. Szukaj rozsądnie bliskich osób. Nie kreuj w głowie ideału, niestety nie znajdziesz owego. Idealny kandydat na partnera/partnerkę, przyjaciela, istnieje tylko w filmach i książkach. Każdy człowiek ma wady, inny charakter, temperament. Otwórz się na ludzi i tym samym daj sobie szanse na nowe znajomości. Nie pożałujesz! Jeżeli spotykasz wartościowych ludzi, ale Wasze relacje nie są zbyt poukładane i zazwyczaj kończą się po jakimś czasie, to warto byłoby przyjrzeć się sobie, swojemu wnętrzu. Być może stoi za tym jakiś poważny, nieprzepracowany problem. Wtedy najlepiej udać się do specjalisty psychologa/psychoterapeuty, aby lepiej poznać siebie, zmienić styl radzenia sobie na bardziej konstruktywny. Walcz o siebie – Ty jesteś najważniejszy. Pielęgnuj te relacje, które już masz. Rodzina także może dostarczyć poczucia bezpieczeństwa, spędzony wspólnie czas może być także bardzo wartościowy. Samotnym osobom, pomimo bycia relacji zalecam szczerą rozmowę z druga osobą o naszych odczuciach, oczekiwaniach. Naprawdę warto się przełamać, pokonać strach przed konfrontacją, walczymy w końcu nie tylko o poprawienie jakoś danej relacji, ale także o nasz własny komfort. Samotność może być także cenną lekcją, możliwością na uporządkowanie swojego życia, przeanalizowaniem go, wyciągnięciem wartościowych wniosków. Warto do niej podchodzić w ten sposób, a nie w kategoriach np. kary, cierpienia, straconego czasu. Ważne, aby zadbać o to, aby ta lekcja nie trwała zbyt długo.
Jeśli, tak jak i ja, macie w życiu sporo stresu i szukacie naturalnych i prostych sposobów, jak sobie z nim radzić, to dobrze trafiłyście. Oto moje 8 sposobów jak radzić sobie ze stresem – wszystkie sprawdzone i latami praktykowane. Oczywiście, nie wszystkie sposoby przypadną Wam do gustu, nie trzeba też robić wszystkiego. fot. Fotolia Utrata najdroższej osoby, a wraz z nią części siebie, jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń życiowych. Stan żałoby po utracie kogoś bliskiego przypomina w swoich objawach depresję. Różnica jest tu taka, że u osoby doświadczającej utraty kogoś bliskiego czasowe przeżywanie głębokiego smutku, utraty zainteresowań i zamknięcia się w sobie jest stanem normalnym, a nawet koniecznym. Czym jest żałoba? Żałoba po stracie bliskiej osoby rozumiana jest jako przeżywanie smutku, żalu, cierpienia i bólu. Zwykle towarzyszą temu różne objawy fizyczne, zmiany w zachowaniu i myśleniu. Przeżywanie żałoby to proces długotrwały (średnio trwa od roku do dwóch lat). Po tym czasie możliwy jest powrót do satysfakcjonującego funkcjonowania, podejmowanie nowych aktywności, wyzwań, wchodzenie w nowe związki i relacje. Tym, co wydłuża proces żałoby, jest opór przed jej przeżywaniem i reagowanie na jeden z dwóch sposobów: poprzez zamykanie się w sobie na długi czas lub uciekanie w coraz to nowe aktywności i zadania. Znane przysłowie, że „czas leczy rany” nie do końca się sprawdza w przypadku radzenia sobie z odejściem ważnej osoby. To, co może nam pomóc w uzdrowieniu, to wykorzystanie czasu do pracy nad przeżywaną stratą i dopuszczenie do siebie wszelkich odczuć i reakcji z nią związanych. Jest to niezwykle trudny proces, jednakże negowanie bólu, uciekanie w różne aktywności często paradoksalnie przedłuża okres żałoby, a wyparte emocje mogą prowadzić do reakcji organizmu w postaci ciężkich bóli i chorób. Objawy żałoby Człowiek borykający się ze stratą bliskiego przeżywa różne stany, które są w tym wypadku czymś zupełnie normalnym, a nawet koniecznym i potrzebnym. Są to: uczucie ciągłego uczucia zmęczenia, ściskania w klatce piersiowej lub gardle i obniżenie odporności organizmu (objawy na poziomie ciała), przeżywanie smutku, poczucia wyobcowania i pustki, lęku przed przyszłością, bezradności, poczucia winy oraz złości (objawy emocjonalne), problemy z pamięcią, trudności w koncentracji, utratę zainteresowania światem zewnętrznym, gonitwę myśli (objawy poznawcze), zmniejszony apetyt, trudności ze snem, zaniedbywanie wyglądu (objawy na poziomie zachowań), sny o zmarłym, poczucie, że jest on obecny, odwiedzanie miejsc związanych z kochaną osobą i koncentracja się na przedmiotach z nią związanych. Zobacz też: Czujesz nieustanne zmęczenie? Sprawdź dlaczego! Fazy żałoby W przeżywaniu żałoby wyróżniamy pięć faz. Długość ich trwania jest różna dla każdej osoby. Istotne są tu takie czynniki jak: jakość więzi z utraconą osobą (czy relacja była bardziej pozytywna czy negatywna), jej wiek oraz to, czy umarła naturalnie, po dłuższej chorobie, czy też w nagłym wypadku. FAZA I – faza szoku i zaprzeczenia, gdy dowiadujemy się o śmierci bliskiej osoby. Zwykle etapowi temu towarzyszy poczucie odrealnienia i otępienia. Człowiek automatycznie załatwia formalności pogrzebowe, zachowując się tak, jakby ta sytuacja jego nie dotyczyła. FAZA II - dezorganizacja zachowania. W tym czasie sprostanie codziennym obowiązkom przerasta osobę borykającą się z utratą. Jej aktywność i poziom energii znacznie spadają, pojawiają się problemy ze snem i z apetytem. Myśli koncentrują się na zmarłym, a w emocjach dominuje przerażenie, nieporadność, smutek i poczucie winy. FAZA III - etap doświadczania złości na Boga, los, zmarłego, rodzinę i samych siebie. Często pojawia się zazdrość na osoby cieszące się swoimi bliskimi i swoją codziennością. FAZA IV - czas depresji. W przeżyciach dominuje smutek, żal, zmęczenie, trudność w cieszeniu się czymkolwiek. Człowiek przeżywający ten etap czuje się samotny, nierozumiany przez innych, w związku z czym zamyka się w sobie. FAZA V - akceptacja i pogodzenie się ze stratą. Na tym etapie powoli wraca aktywność oraz zainteresowanie życiem towarzyskim, rodzinnym, zawodowym. Nierzadko podejmowane są nowe role i zadania życiowe. Czym jest żałoba patologiczna? Długość trwania żałoby jest bardzo indywidualna i zależna od wielu czynników. Średnio trwa od roku do dwóch lat, jednak może być krótsza lub dłuższa. Jednak zbyt długie zaniedbywanie siebie, pozostałych członków rodziny, obowiązków zawodowych, częste uciekanie w używki (np. alkohol) czy myśli samobójcze przybierające postać konkretnych planów są sygnałami, że żałoba przybiera postać patologiczną i konieczna jest pomoc psychologa, psychoterapeuty lub psychiatry. Nawet prawidłowo przebiegającej żałoby nie można przeżywać samemu. Konieczna jest świadomość, że są obok osoby bliskie, gotowe wesprzeć osobę cierpiącą z powodu straty. Obecność innych jest często siłą umożliwiającą przeżycie procesu żałoby i pogodzenie się z utratą bliskiej osoby. Zobacz też: Smutne dziecko – jak je wspierać? Autor: Martyna Pałaszewska – psycholog dziecięcy, Fundacja Pomocy Psychologicznej i Edukacji Społecznej RAZEM Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Owszem, złość jest trudną do przeżycia emocją, ale też skądś się wzięła i po coś jest. Złość jest jedną z emocji podstawowych. Pojawia się wtedy, gdy dzieje się coś, na co nie mamy zgody, co odbieramy jako dla nas po prostu niedobre, co nam nie pasuje. Złość pozwala nam odczuć naszą odrębność: odczuć nasze potrzeby
Pełny proces motywacji składa się z kilku etapów: 1. Przekonanie do celu i rozpoczęcie działania 2. Ukierunkowane na cel naszego działania 3. Podtrzymywanie naszej działalności w obliczu trudności 4. Zakończenie działania Nasz ,,słomiany zapał” może wynikać z wyłącznego skoncentrowania się na pierwszym z etapie procesu motywacyjnego i lekceważeniu innych. Brak wytrwałości w działaniu może też wynikać z nadmiernej wagi przywiązywanej do naszego samopoczucia, tymczasem przy wyrobieniu jakiegokolwiek nawyku ważna jest realizacja celu a nie zmieniające się samopoczucie. Istnieje wiele sposobów na pokonanie ,,słomianego zapału”: może w tym pomóc częsty trening rozpoczynania. Rozpoczęcie i osiągnięcie choć małego, szybkiego zwycięstwa daje wiarę w siebie i wiarę w ukończenie (zrealizowanie) zadania; zmienia postrzeganie zadania (mniej nieprzyjemne); dostarcza pozytywnych emocji, które motywują. Dobrym sposobem motywującym do rozpoczęcia zadania jest zwyczajne nastawienie sobie minutnika bądź stopera na 5 minut i rozpoczęcie wykonywania zadania przez dokładnie 5 minut. Nie mniej, nie więcej. Często okazuje się, że po takim czasie osoba ma dalszą ochotę kontynuować rozpoczętą pracę. Pięć minut może pomóc pokonać opór, przyzwyczajenie do odkładania zadania, którego nie lubimy, a i tak musimy go zrobić . Nawet jeśli damy radę wykonywać zadanie przez jedynie 5 minut, prawdopodobnie też coś zrobimy i jednocześnie odniesiemy korzyści– być może lekko zmieni się nastawienie, być może odniesiemy małe zwycięstwo. Wielkie rzeczy są zbudowane z serii małych zwycięstw, dlatego warto popracować choć te parę minut. Ważną pomocą w realizowaniu celów jest redukcja zbyt licznych zobowiązań, aby lepiej zarządzać czasem. Część rzeczy zleć innym za wynagrodzenie lub poproś o darmową pomoc. Jeśli masz dużo zadań przed sobą, postanów również, że nie będziesz brać dodatkowych, dopóki nie osiągniesz odpowiedniego poziomu wykonania tego, co masz już teraz przed sobą. Zakorzenienie, wcielenie intencji jest to strategią dotyczącą planowania kiedy, co i jak się wykona. Aby intencja była skuteczna, należy ją „zakorzenić”, ponieważ wtedy zwiększa się mocno prawdopodobieństwo zachowania się w określony sposób w określonych okolicznościach. Są to zdania w formie „Jeśli…to” lub „gdy…to”. Przykładowo: „Jeśli będę w restauracji, to zamówię sałatkę” – formułuje taką intencję osoba na diecie lub „gdy zauważę buty do biegania przy łóżku, to pójdę pobiegać przez 20 minut”. Źródło:
Jak radzić sobie ze smutkiem chociaż jest nieodzowną częścią naszego życia? Dowiedz się już teraz! | www.wiktortokarski.pl Czwartek, 23 lipca 2015 o 15:22, autor: Daria Izydorczyk 0 1944Lato nie szczędzi nam gorących dni. Jak radzić sobie z upałem, by czas letni był przyjemnym, a nie uciążliwym? Mieszkańcy Wschowy mają na to receptę. Zapraszamy do obejrzenia sondy, w której wschowianie zdradzają, co robią w upalne dni i jak radzą sobie z wysokimi temperaturami. REKLAMA WiadomościWschowaREKLAMA Komentarze (0) Do tej wiadomości nie został dodany żaden komentarz Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji Wschowa Galerie Wikipedia Wirtualny spacer Biblioteka Publiczna Muzeum Ziemi Wschowskiej Urzędy Urząd skarbowy UMIG Wschowa UM Sława UM Szlichtyngowa Urząd pracy Sąd Rejonowy PCPR Starostwo powiatowe Szkoły I Zespół Szkół CKUiP Wschowa I Liceum SP nr 1 SP nr 2 SP Lgiń SP Łysiny SP Osowa Sień Sport i turystyka CKiR Wschowa Hetman WSTK Korona Virtus Ziemia Lubuska Bedeker Stowarzyszenie Turystyczne Ziemi Wschowskiej O nas Partnerzy Kontakt Informator Apteki Bankomaty Baza noclegowa Biblioteki Komunikacja Kościoły Pub & Bar Właściciel PROTEKST Komputer ul. Głogowska 1 67-400 Wschowa Biuro Obsługi Klienta od poniedziałku do piątku w godzinach - Telefony 65 - 540 - 44 - 21 65 - 540 - 67 - 50 Fax 65 - 540 - 71 - 97 Telefony kom. 786 210 458 redakcja 517 818 557 reklama Mail portal@ © PROTEKST Komputer: Hosting i strony internetowe. Wschowa 2009-2016TA STRONA UŻYWA COOKIE. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Polityka prywatności Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na
Pojęcie „radzenia sobie ze stresem”, zostało po raz pierwszy użyte w latach 60. XX w. To jak pokonać stres, a tym bardziej przewlekły stres nie jest wcale tak proste jak mogłoby się wydawać. Ludzie od wieków zastanawiają się jak poradzić sobie ze stresem, a lekarze podkreślają jak groźny dla zdrowia może być chroniczny stres.
Stres? Czasami paraliżuje, blokuje i co najgorsze odbiera nam radość z życia. Pierwszy dzień w pracy, matura czy egzamin na prawo jazdy, co robić, żeby zminimalizować stres? Ten oklepany temat nigdy nie zejdzie z ust ludzi, bo każdy szuka złotego środka, który pozwoli mu uporać się z tym jakże nieprzyjemnym uczuciem. Jeśli wpiszesz w google: „Jak radzić sobie ze stresem” to wyskoczy Ci milion rad i sposobów. Tylko jak wiadomo, łatwo się mówi gorzej to wprowadzić w swoje życie, prawda? Wybrałam dla Was kilka według mnie najważniejszych i najbardziej przydatnych wskazówek, które ułatwią Wam przejście przez czas stresu łagodniej niż zazwyczaj. Najbardziej aktualnym tematem jest stres związany z maturą. Pewnie nie raz słyszeliście od nauczycieli, rodziców czy babć i wujków, że matura to najważniejszy egzamin w życiu. W końcu nie bez powodu nazywany jest egzaminem dojrzałości, który może otworzyć nam drzwi do najlepszych uczelni. Może Ameryki nie odkryję, ale uwaga – matura to faktycznie ważny egzamin i wiele od niego zależy, ale wcale nie jest tak trudny jak to wszyscy straszą. Wystarczy podejść do matury z rozwagą i spokojem. Spróbuj zastosować poniższe wskazówki: #1 Unikaj negatywnych osób i myśl pozytywnie. A raczej osób, które Cię demotywują i nie wspierają. Jeśli nie chcą dodać Ci kopa to niech się chociaż nie odzywają. Jedyne co Ci teraz trzeba to spokoju i skupienia na egzaminie. Myśl pozytywnie! #2 Dziel sobie zadania na duże i mniejsze. Zarówno przed maturą jak i na samym egzaminie. Nie ucz się wszystkiego na raz, podziel sobie wszystkie przedmioty i zadania na poszczególne dni. Podobnie zrób na samym egzaminie – zacznij od zadań, których jesteś pewien i nie trać czasu na główkowanie nad czymś trudnym. #3 Ustanawiaj sobie cele. Zastanów się co chcesz robić w życiu, jakie studia najbardziej Cię interesują i o jakich marzysz. Sprawdź wymagania uczelni i skup się na przedmiotach, które będą Ci potrzebne. Oczywiście wszystko jest ważne, ale musisz nauczyć się rozdzielać rzeczy ważne i ważniejsze. Przestaniesz stresować się wszystkim tym co niepotrzebne. #4 Odetnij się od wszystkiego co Cię rozprasza. Mam na myśli oczywiście telefon, Instagram, Facebook czy telewizję. Wyznacz sobie godziny nauki i godziny relaksu. To pozwoli Ci na trzymanie porządku w ciągu dnia i skupienie się tylko na rzeczy, którą aktualnie wykonujesz. #5 Co masz zrobić dziś, zrób dziś. Nie odkładaj nauki na ostatnią chwilę, nawet jeśli masz tylko czytać notatki. Stres rośnie wraz ze skracaniem się czasu do TYCH ważnych dni. Najpierw obowiązki, potem przyjemności – brzmi jak słowa mamy? No w tym przypadku muszę przyznać jej rację. #6 Zadbaj o sen. Sen to najlepszy relaks. Lepiej nie uczyć się do późnych godzin nocnych, bo wstaniesz niewyspany i zestresowany, że i tak nic nie umiesz. Zadbaj o to by spać 7-8 godzin. Bezsenność poważnie zwiększa podatność naszej głowy na stres. #7 Oddychaj. Zabawne? Ale działa! Parę głębszych wdechów i wydechów mogą zdziałać cuda. Pomogą nam rozjaśnić umysł i uspokoić się, a przecież tego nam teraz trzeba, prawda?
sgme9SE. 377 68 400 128 141 209 456 385 459

jak radzic sobie ze slawa